piątek, 29 listopada 2013

PIZZA Z PATELNI

Niby dzieci nie mam, a jednak kiedy dorosły człowiek czegoś zapragnie, to jak z dzieckiem - musi być. Czyli jednak dziecinniejemy.....


Składniki
na ciasto:
150 g mąki pszennej
łyżka oliwy z oliwek
75 ml ciepłej wody
sól
zioła

na sos:
100 g jogurtu greckiego
łyżka majonezu
2 ząbki czosnku
sól, pieprz

dodatki:
według uznania, u mnie:
boczek
kiełbasa
cebula
papryka konserwowa
oliwki zielone
mozzarella
feta
ser gouda

Przygotowanie
Zacznijcie od ciasta. Połączcie składniki, gęstość regulujcie wodą. Rozwałkujcie ciasto na wielkość patelni, nie zapomnijcie podsypać mąką. Smażcie na bardzo rozgrzanej patelni bez dodatku oliwy 5 minut z każdej strony. W międzyczasie zróbcie sos. Ja uwielbiam biały, Wy możecie zrobić tradycyjny, pomidorowy. Jako baza do pizzy świetnie nadaje się także nasz sos paprykowy. Ściągnijcie teraz ciasto z patelni, posmarujcie sosem i dodatki. Ja posypałam garścią sera gouda, ułożyłam plastry boczku, kiełbasy i cebuli. Posypałam znowu garstką sera żółtego, rozłożyłam kawałki mozzarelli, rozrzuciłam kilka kostek fety. Nie mogło się obyć bez oliwek i papryki konserwowej. Moja już gotowa:) Teraz wstawcie do maksymalnie rozgrzanego piekarnika na samą górę, pieczcie kilka minut, aż ser się rozpuści. Do tego dobre wino i powiem Wam, że dwie kobitki wtrąbiły całą pizzę, upiły się winem i były taaaakie zadowolone...:)




czwartek, 28 listopada 2013

MAKARON TAGLIATELLE W POMIDOROWYM, KREMOWYM SOSIE


Zbulwersowana sytuacją w naszej ukochanej Esce Rock nie mam dziś głowy, żeby napisać coś poza przepisem. Nie wyobrażam sobie dnia bez ekipy z tej rozgłośni, zresztą teraz już bez Wendra i Bisiora i tak wszystko jest zupełnie inne. Kolejny raz okazało się, że rzędy cyferek są ważniejsze od ludzi… Czuję się trochę jakby ktoś zabierał mi część przyjaciół. 
Wracając do przepisu- jeśli jesteście, jak my, miłośnikami makaronów, musicie spróbować tego sosu.  Jest pyszny, aksamitny, delikatny, a jednocześnie pełen różnych smaków. 
Myślę, że będziecie do niego często wracać. Jak my.

Składniki
makaron
2 piersi z kurczaka
4-5 kiełbasek typu frankfurterki
1 duża cebula lub 2 mniejsze
2-3 ząbki czosnku
200 g suszonych pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
250 g mascarpone
100 ml kremówki
100 g startego sera żółtego wędzonego
pęczek dymki
masło 
sól, pieprz, zioła

Przygotowanie
Na maśle i oleju z suszonych pomidorów podsmażcie cebulę pokrojona w półtalarki i pokrojone na plasterki ząbki czosnku. Umyjcie piersi z kurczaka i pokrójcie w cieniutkie paseczki. Dorzućcie do rondla z cebulą i czosnkiem i smażcie dalej. Frankfurterki (albo inne surowe, wędzone kiełbaski) pokrójcie w mniej więcej dwucentymetrowe kawałki i wrzućcie do rondla razem z pokrojonymi na paseczki suszonymi pomidorami. Smażcie około 2 minut, dodajcie koncentrat pomidorowy i wymieszajcie. Teraz czas na śmietankę i mascarpone, wlejcie do naszego sosu i wymieszajcie dokładnie. Przyprawcie solą, pieprzem i ziołami, dodajcie starty wędzony ser- niech się to wszystko razem pogotuje, ser powinien się roztopić i połączyć z resztą sosu.
Ugotujcie makaron. Trochę wody z gotowania makaronu dolejcie do sosu i przemieszajcie. 
Podawajcie od razu gorący makaron wymieszany z sosem i posypany pokrojoną dymką. 



wtorek, 26 listopada 2013

TEMPURA - KREWETKI I WARZYWA W CIEŚCIE



Dzisiaj było dość szybko, smacznie i romantycznie. Przy robakach i dobrym piwku.  To była naprawdę szybka decyzja o tym, co dzisiaj zamoczymy w goracym oleju ;)
Ale cóż więcej dodawać, lepiej odda to tekst KULTU: ‘Gdy nie ma dzieci w domu - to jesteśmy niegrzeczni….’ I naprawde bylismy niegrzeczni (ale tylko w kuchni ;)).
Pora więc zamoczyć stwora- a tymi stworkami były oczywście krewetki w cieście – więc, co – zaczynamy ;)

poleca


                                                         - jak zawsze – Mąż Jednej z Sióstr

Składniki
ok 500 g krewetek Black Tiger
pokrojone dowolne warzywa i zioła (u nas cukinia, szałwia i natka pietruszki)
plastry cytryny
2 białka
100 g mąki
ok 120 ml ciepłej wody
2 łyżeczki oliwy
sól
olej do smażenia

sos:
1 łyżka majonezu
1 łyżka jogurtu greckiego
1 łyżka sosu paprykowego
1 łyżka chimichurri
sól, pieprz do smaku

Przygotowanie
Najpierw przygotujcie sos (niech się przegryzie): po prostu zmieszajcie wszystkie składniki razem i przyprawcie do smaku. Podaliśmy orientacyjną ilość- jeśli potrzebujecie go mniej/więcej zmodyfikujcie odpowiednio składniki.
Teraz czas na tempurę. Ubijcie na sztywno pianę z dwóch białek. Do osobnej miski przesiejcie mąkę, dodajcie do niej oliwę i lekko przemieszajcie. Teraz powoli dolewajcie ciepłą wodę i mieszajcie/miksujcie ciasto, aż osiągnie konsystencję gęstej śmietany. Dodajcie trochę soli i połączcie delikatnie z pianą z białek. Wstawcie całość do lodówki na mniej więcej pół godziny.
Czekając na ciasto przygotujcie warzywa i krewetki. Warzywa umyjcie i pokrójcie w cienkie plastry, podobnie zróbcie z cytryną i ziołami (pozostawiliśmy listki). Jeśli używacie surowych krewetek, obierzcie je i przygotujcie do smażenia.
Wyciągnijcie ciasto z lodówki. W głębokim rondlu rozgrzejcie olej (może być także frytkownica). Zanurzajcie krewetki i warzywa w cieście (także plastry cytryny i listki ziół) i wrzucajcie na rozgrzany olej- smażcie do zrumienienia ciasta (około 1 min).  Przed podaniem osączcie z tłuszczu na papierowym ręczniku, podawajcie z sosem :). Do zimnego, dobrego piwa - ideał;)




Zródło inspiracji : Nigelissima

CIASTO MLECZNO - CZEKOLADOWE Z CZARNĄ PORZECZKĄ


Dosyć długo zbierałam się do zrobienia tego ciasta. Zostało mi trochę mleka w proszku, a na przepis wpadłam już dawno temu. Lubię takie "przysmaki" jak mleko w proszku, dlatego nie przestraszyłam się czytając w opisie, że krem mocno czuć rzeczonym przysmakiem. Nadszedł więc TEN dzień i ciasto zrobiłam. Oczywiście trochę przeinaczyłam przepis, przerobiłam na nasze smaki (dałam mniej cukru i mniej masła), dodałam czarną porzeczkę i jako polewę czekoladowy ganasz. Wyszło… Przyzwoicie. Ja osobiście fanką tego ciasta nie zostanę, ale reszta rodziny zachwycona. Dzieciaczkom znikały z talerza kolejne kawałki, a Siostra Moja Rodzona stwierdziła, że jest najlepsze. 
A będzie jeszcze lepsze, jeśli nasączycie biszkopt;)

Składniki 
ciasto:
3/4 szkl cukru
0,5 szkl mąki pszennej
0,5 szkl mąki ziemniaczanej
6 jajek (osobno białka i żółtka)
2 łyżki oleju
3 łyżki dobrego, ciemnego kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
krem:
2 szkl pełnego mleka w proszku
0,5 szkl mleka
0,5 szkl cukru
250 g masła
1 łyżeczka esencji waniliowej

konfitura z czarnej porzeczki
(lub czarna porzeczka w cukrze domowej roboty)

ganasz:
150 g gorzkiej czekolady
75 ml śmietany kremówki

Przygotowanie
Najpierw upieczcie biszkopt:nagrzejcie piekarnik do 170 st. Ubijcie białka na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając cukier i nieco pózniej żółtka. Ubijając dalej dolejcie olej.  Przesiejcie mąki, wymieszajcie z proszkiem do pieczenia i kakaem.  Teraz odłóżcie mikser i delikatnie, za pomocą łyżki lub szpatułki połączcie masę jajeczną z masą mączną.
Pieczcie około 20-25 minut (do suchego patyczka).
W czasie studzenia biszkoptu przygotujcie krem mleczny. Zagotujcie zwykłe mleko razem z cukrem i esencją waniliową. Ostudzcie. Utrzyjcie masło na puszystą masę, dodajcie do niego ostudzone mleko i mleko w proszku. Zmiksujcie na gładką masę. 
Teraz przetnijcie wystudzony biszkopt na dwa blaty, pierwszy blat posmarujcie kremem i przykryjcie drugim blatem.Drugi blat na górze posmarujcie konfiturą z czarnej porzeczki. 
Czekoladowy ganasz przygotujcie jak w tym przepisie. Polejcie/posmarujcie nim całość.
Bardzo dobrze jest nasączyć biszkopt- ciasto będzie wtedy delikatniejsze.


Inspiracją był przepis z bloga Moje Wypieki na "Ciasto mleczna kanapka".

niedziela, 24 listopada 2013

KURCZAK NA SOLI NASZEJ MAMY


Przedstawiam Wam dziś popisowe danie naszej kochanej mamusi. Mięsko soczyste, chrupiąca skórka, czego chcieć więcej? Dzieciaki mojej siostrzyczki dobrze wiedzą, że najlepszy kurczak jest tylko u Babci Eli...

Składniki
1 kurczak
1 cytryna
1 kg soli na 1 kg kurczaka
papryka słodka, papryka ostra sos sojowy, sól świeżo zmielona

Przygotowanie
Przygotowanie jest banalne. Natrzyjcie kurczaka ulubionymi przyprawami i pozostawcie w lodówce na kilka godzin. U nas jest to sól, sos sojowy, papryka ostra oraz słodka. Dobrze wyparzoną cytrynę włóżcie do środka Waszego kuraka, wysypcie całą sól na blachę i posadźcie na niej ptaka. Niech ilość soli Was nie przerazi, kurczak nie będzie słony, chyba że wetrzecie w niego całą tą sól ;) My lubimy obok położyć kiszoną cytrynę oraz przekrojoną na pół główkę czosnku. Upieczone będą rozpływały się w ustach. Teraz włóżcie do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika, pieczcie 15 minut, po czym obniżcie temperaturę do 180 stopni. Pieczcie jeszcze godzinę. Żeby sprawdzić czy jest już gotowy, nakłujcie skórkę wykałaczką. Jeśli wyleci z niego biały "sok", oznacza, że jest już gotowy. Smacznego:)


sobota, 23 listopada 2013

SPAGHETTI a'la BOLOGNESE



Grzechem byłoby nie zamieścić przepisu na coś, co Tymuś najchętniej jadłby jako każdy posiłek w ciągu dnia (ostatnio chciał na śniadanie), podobnie jak jego Siostrzyczka i Tatuś i Ciocia i Babcia... Nie wiem, czy jest to typowe włoskie bolognese (pewnie powinnam się dowiedzieć), ale jest to na pewno NASZE ulubione danie a'la bolognese. W każdej poważnej książce kucharskiej znalazłam inny "tajny" składnik tego najpopularniejszego chyba sosu do makaronu, pomyślałam, więc, że nie ma sensu udawać kogoś mądrzejszego i postanowiłam zamieścić przepis na coś, co znamy i uwielbiamy.

Składniki
500 g mięsa mielonego (najlepiej wołowego)
100 g boczku wędzonego
1 cebula
1 marchewka
2-4 ząbki czosnku lub 2-4 łyżki chimichurri
1 kieliszek czerwonego wina
2 puszki pomidorów
oliwa do smażenia
zioła (świeże i/lub suszone)
sól, pieprz
świeżo stary parmezan
makaron (np. spaghetti)

Przygotowanie
Na oliwie przysmażcie mięso (rozgniatając je widelcem) razem z pokrojonym boczkiem, pozwalając im na przypieczenie i zezłocenie :). Dorzućcie pokrojoną cebulę i startą marchewkę (cebula musi się zeszklić), wyciśnijcie czosnek, (my w to miejsce dodajemy nieco pózniej kilka łyżek chimichurri ) i smażcie przez dosyć długą chwilę. Dolejcie wino i smażcie dalej, aż wino zredukuje się. Teraz czas na pomidory i zioła, dodajcie je i duście całość dosyć długo na bardzo małym ogniu (najlepiej kilka godzin). W razie potrzeby sos podlewajcie bulionem lub wodą, najlepsza oczywiście byłaby woda z gotowania makaronu:). Przyprawcie całość.
Podawajcie klasycznie z ugotowanym makaronem, posypane startym parmezanem. 
Dla nas to sos-ideał.



czwartek, 21 listopada 2013

DORSZ W PANIERCE Z FRYTKAMI Z CUKINII


Myślałam naprawdę długo. I padło na rybę. Pyszna, chrupiąca... poszperałam, poszperałam, aż na jednym z blogów (dokładnie była to poezja-smaku.pl) znalazłam pomysł, którego potrzebowałam tego dnia najbardziej na świecie. Do tego frytki wg Gennaro i pyszny obiad gotowy :)

Składniki
500 g świeżego dorsza
garść natki pietruszki
2 ząbki czosnku (dałam 4)
pół szklanki płatków kukurydzianych
pół szklanki bułki tartej
łyżeczka papryki w proszku (ja dałam wędzoną)
3 łyżki parmezanu
mąka
jajko
sok z cytryny
sól, pieprz

Na frytki
dwie niewielkie cukinie
2 łyżki mąki
2 jajka
sól, pieprz

Przygotowanie
Rybę dobrze przyprawcie solą i pieprzem, polejcie sokiem z cytryny i odstawcie na jakiś czas. Ja zwykle zostawiam przynajmniej na godzinę. Teraz panierka. Pietruszkę, czosnek, płatki kukurydziane, bułkę tartą, paprykę w proszku i parmezan  dobrze zmiksujcie... i panierka gotowa! Rybę obsypcie mąką, zanurzcie w roztrzepanym jajku, następnie w panierce. Smażcie krótko na bardzo rozgrzanej oliwie. Ja smażyłam na oliwie z wytłoczyn z oliwek, wtedy nie ma tego specyficznego zapachu. Ryba gotowa! Chrupiąca skórka i soczysty środek. Prawdziwa poezja :) W międzyczasie musicie wpasować sobie robienie frytek. Pokrójcie cukinię w słupki, wytnijcie biały miąższ z nasionami, gdyż zawiera za dużo wody, żeby go smażyć. Do roztrzepanych jajek dodajcie mąkę, sól i pieprz. Zanurzcie w powstałym cieście kilka słupków cukinii i połóżcie na mocno rozgrzaną oliwę. Oddzielcie cukinię łopatką, smażcie w głębokim tłuszczu tak długo, aż będą złociste - ok 4-5 minut. Po wyciągnięciu odsączcie tłuszcz ręcznikiem papierowym, posypcie solą i od razu podawajcie. Pysznie ;)







wtorek, 19 listopada 2013

ORZECHOWE ROGALIKI


Mocno maślane, orzechowe, z nutka wanilii… Nie mogłam przejść obojętnie obok takiego przepisu. Uwielbiamy ciasteczka wszelakiej maści i te na pewno zapiszą się do kanonu tych ulubionych, w zasadzie już się zapisały. Czy właściwie mam z nimi skojarzenia mocno Bożonarodzeniowe? Myślę, że tak. Pachną przepięknie, dom w ciągu kilku chwil wypełnił się aromatem wanilii, do tego jeszcze cynamon w posypce. Obowiązkowa pozycja na liście świątecznych wypieków.  Chyba już czas pomyśleć o zbliżającym się grudniu… I kuchennym szaleństwie na Boże Narodzenie.
Uwielbiam to.


Składniki
60 g mielonych migdałów
40 g mielonych orzechów laskowych
150 g mąki pszennej
60 g cukru
2 żółtka
100 g miękkiego masła
1 laska wanilii

posypka cukrowa:
1 laska wanilii
0,5 łyżeczki cynamonu
100 g cukru

Przygotowanie
Nagrzejcie piekarnik do 180 st. Mąkę wymieszajcie ze zmielonymi orzechami i migdałami, wyciągnijcie nożem z laski wanilii nasionka i zmieszajcie z mąką. Dodajcie pozostałe składniki i zagniećcie ciasto. Uformujcie z niego wałeczek i podzielcie na części, a z każdej z tych części uformujcie rogalik i połóżcie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Możecie też użyć specjalnej blachy do pieczenia rogalików (ja zrobiłam właśnie tak;) ). 
Rogaliki pieką się chwilę, około 12-15 minut (w zależności od ich wielkości). W czasie kiedy będą się piekły, zróbcie posypkę: zmieszajcie zwykły cukier z ziarenkami z laski wanilii i cynamonem. Posypujcie nią gorące jeszcze ciasteczka.





Zródło: Gwiazdkowa Cukiernia Lidla.

poniedziałek, 18 listopada 2013

GNOCCHI ALLA ROMANA czyli gnocchi po rzymsku


Chodziły za mną już od dawna. Naprawdę nie mogłam się za nie zabrać, więc odkładałam i odkładałam...aż do dzisiaj. Jak już pisałam kilka dni temu, dzień wolny zawsze owocuje czymś smacznym. Dzisiejsze danie jest nie tylko smaczne, dla mnie jest zupełnie nowe. I wyśmienite. Nie każe mi spędzić pół dnia w kuchni, pobudza zmysły nie tylko smaku ale i  węchu. Cóż mogę dodać? Spróbujcie sami, na pewno nie pożałujecie.
Danie pochodzi z książki Gennaro Contaldo i Antonio Carluccio, jest specjalnością w Rzymie i całym regionie. Przenieście się więc na chwilę razem ze mną do Włoch i  pomyślmy co dobrego przyrządzimy jutro. Jakieś sugestie?


Składniki
250 ml mleka
250 ml wody
125 g semoliny lub kaszy manny
2 żółtka
ok 40 g masła
25 g parmezanu
świeżo starta gałka muszkatołowa
świeżo mielona sól i pieprz
oliwa z oliwek

Przygotowanie
Zagotujcie w garnku wodę i mleko z odrobiną soli, dodajcie semolinę (lub kaszę mannę) i gotujcie na niedużym ogniu przez 2 minuty, ciągle mieszając. Kiedy masa stanie się jednolita i gęsta odłóżcie garnek z ognia na chwilę do ostygnięcia. Wbijcie żółtka i doprawcie solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Dobrze wymieszajcie i wyłóżcie na wysmarowaną oliwą z oliwek zimną blachę. Masę rozprowadźcie równo po powierzchni na grubość około 1 cm. Kiedy wystygnie, wytnijcie szklanką krążki i układajcie w wysmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym. Układajcie jeden na drugim, jak na zdjęciach. Na wierzchu rozłóżcie resztkę masła, jeszcze raz doprawcie solą i pieprzem, posypcie startym parmezanem i jeszcze odrobiną gałki muszkatołowej. Pieczcie około 10 - 15 minut w temperaturze 190 stopni. Ja na ostatnie 5 minut zwiększyłam do 200 stopni, żeby się trochę przyrumieniło. Smakuje wyśmienicie z sosem paprykowym. Zachęcam ogromnie:)






niedziela, 17 listopada 2013

CAIPIRINHA


Dzisiaj już nie ma ciemnej nocy, za oknem nie szumi brzoza, bo tak naprawdę dzisiaj szumi mi w głowie. Jedna z Sióstr (z którą zazwyczaj śpię) już śpi, bo jej to zaszumiało naprawdę mocno, a ja siedzę z drinkiem i jem marynowanego łososia, którego dzisiaj wzbogaciliśmy o czosnek i sos sojowy.
         Ale chciałbym skupić się na tym drinku. Drink pochodzi z Brazylii i jest naprawdę szumiasty, czyli wystarczy dwa drineczki aby cieszyć się wieczorem ;).
         Drink to oczywiście Caipirinha. Cóż, dzisiaj mieszają mi się literki, więc nic więcej nie dodam, tylko dodam zdjęcia i przepis, bo inaczej dołączę do Siostry, która już smacznie chrapie po tym smacznym drinku. Tylko pamiętajcie – jest naprawę mocny…
                                                      Poleca
                                                               Mąż jednej z Sióstr

Składniki
(na około 2 drinki)
3 limonki
8 łyżek brązowego cukru (cukru trzcinowego)
0,3 l wódki z trzciny cukrowej- Cachaça
kruszony lód

Przygotowanie
         Czytaliśmy różne przepisy i w większości z nich wszystko miesza się w szklance. Cóż, ja byłem uczony przez Brazylijskich Mistrzów że dla większych ilości drinków wszystko robi się w garnuszku lub misce. Bardzo wiele uroku ma w sobie nalewanie gościom drinka do szklanek chochelką prosto z garnuszka. Poza tym, uważam, ze nic nie zastąpi do tego drinka Cachacy – żadna wódka, ani rum.
         Do garnuszka wciskamy sok z 3 limonek. Możemy tez, pociąć limonki na cząstki i wycinać z nich sok za pomocą drewnianego tłuczka. Pamietajcie aby limonki porządnie umyć i sparzyć.
         Następnie dodajemy brązowy cukier i wszystko mieszamy aż cukier się rozpuści. Do tego wszystkiego dodajemy Cachace i mieszamy. Powstanie nam pyszny słodko-kwaśny, bardzo mocny syrop. Teraz jest czas na modyfikacje, spróbujcie- jeśli wolicie mocniejsze, kwaśniejsze, słodsze- dodajcie odpowiednie składniki.
         Skruszcie lód (ja robie to za pomocą blendera) wrzucicie go do szklanek (3/4 szklanki) i zalejcie naszym alkoholowym syropem. Jeśli lubicie drinki bardziej klarowne przed wlaniem do szklanek, przecedzicie go.
Szumi?
        

         





sobota, 16 listopada 2013

CHIMICHURRI - argentyński sos …. do wszystkiego





Była ciemna, listopadowa noc tzn. dzisiejsza noc. Jedna z Sióstr smacznie sobie spała (wiem, bo zwykle śpię z nią) a za oknem szumiała brzoza (to już sobie wymyśliłem). W tą ciemną listopadową noc wiedziałem, że w końcu będę mógł spokojnie przyrządzić swoją potrawę, w końcu będę chiefem wśród tłuczków i przypraw. Udowodnię, że i my mężczyźni umiemy przyrządzić smaczne potrawy takie chociażby jak dzisiejsze Chimichurri. Z pęczkiem czosnku zawieszonym na szyi wyruszyłem na nocne łowy… a co z tego wyszło to już sami oceńcie.
Chimichurri pochodzi z Argentyny. To chyba najbardziej popularny sos w tamtych rejonach, podawany głównie do mięs pieczonych, z grilla, do warzyw. My natomiast używamy go niemal do wszystkiego- zupa z dodatkiem chimichurri, nawet klasyczna pomidorowa czy ogórkowa zyskuje zupełnie nowego posmaku. Ryba, mięsa, sery, warzywa, sosy… Serwujemy chimichurri niemal na wszystkim i do wszystkiego, raczymy nim siebie i gości (ten permanentny już aromat czosnku…;)). W Argentynie sprzedawany jest w plastikowych buteleczkach, trochę jak zwykły dressing do sałatek. Wypróbowaliśmy i bez krzty fałszywej skromności możemy powiedzieć, że domowy jest o niebo lepszy. 
Kiedyś wyczytaliśmy, że chimichurri redukuje tłustość mięs- coś w tym faktycznie jest. Grillowana karkówka polana chimichurri staje się niewiarygodnie delikatna i … wcale nie taka tłusta. Spróbujcie do pieczonych ryb, na kanapki, do zwykłego sosu na bazie majonezu. Do kiełbas, sałatek, zup i czego tylko chcecie. Nasza lodówka bez chimichurri nie istnieje ;)
                                                                              poleca
                                                                                                       Mąż jednej z Sióstr

Składniki
3 pęczki natki pietruszki
15-20 ząbków czosnku
papryka chili (drobno pokrojona lub suszona w płatkach)
sól morska, pieprz
zioła (opcjonalnie)
3/4 szkl dobrej oliwy
1/3 szkl octu z czerwonego wina

Przygotowanie
Umyjcie natkę pietruszki i osuszcie ją, obierzcie czosnek. W blenderze lub za pomocą noża (robiliśmy tak baaaardzo długi czas, potem nas olśniło, eureka!, że w szafce stoi blender) posiekajcie drobno czosnek razem z solą (sól uwydatni aromat czosnku). Dodajcie chili i natkę pietruszki i siekajcie dalej;). Niektórzy lubią chimichurri z dodatkiem ziół, nam jednak najbardziej odpowiada wersja bez, w każdym razie teraz jest też czas na dodanie ziół. Wszystko powinno być bardzo drobno posiekane, ale nie przesadzajcie z miksowaniem- chimichurri zmiksowane na "papkę" wiele traci. Umieśćcie wszystko w słoiczku, dodajcie ocet i oliwę, wymieszajcie, ewentualnie przyprawcie. Teraz chimichurri powinno się "przegryzć" minimum kilka godzin, ale my zwykle korzystamy z niego od razu. 
Przechowujemy go w lodówce (choć oliwa gęstnieje), możecie trzymać nawet kilkanaście dni, pamiętając jednak, że z upływem czasu chimichurri staje się coraz ostrzejsze.
Oczywiście pamiętajcie też, że zawartość czosnku, natki, chili czy octu możecie dowolnie modyfikować zgodnie z Waszymi preferencjami.








piątek, 15 listopada 2013

MIRUNA W ZIEMNIACZANYCH ŁUSKACH



Jest piątek, tradycyjnie wszystkie stołówki serwują rybę na obiad. W tym nasza. Dziś daniem dnia jest pyszna miruna w ziemniaczanych łuskach. Zapraszamy serdecznie ;)

Składniki
4 filety z miruny
4 bardzo duże ziemniaki 
masło klarowane do smażenia
sól, pieprz
natka pietruszki
cytryna
warzywa do obiadu ( u nas dziś roszponka, pomidorki koktajlowe, szczypiorek, ale pyszne są także grillowane warzywa, np cukinia, marchew itp)

Przygotowanie
Filety z miruny umyjcie i osuszcie dokładnie.  Ziemniaki obierzcie, umyjcie i pokrójcie (za pomocą szatkownicy albo obieraka do warzyw) na bardzo cienkie i długie plasterki. Osuszcie je dokładnie i poukładajcie na papierowym ręczniku (w jednym albo dwóch zachodzących na siebie rzędach, w zależności od wielkości ziemniaków i filetów z miruny), tak aby zachodziły na siebie- plaster, na to nieco niżej następny plaster, następny i następny… Na środek tych ziemniaczanych łusek połóżcie filet z miruny, oprószcie solą i pieprzem. Cytrynę pokrójcie na cieniutkie plastry i ułóżcie na rybie. Teraz delikatnie, najlepiej przy pomocy ręcznika, na którym leżą nasze plasterki ziemniaków obwińcie filety z dwóch stron zamykając w środku rybę- najpierw jedna strona, dociśnijcie, następnie druga strona. Smażcie na rozgrzanym klarowanym maśle, lekko polewając na początku gorącym masłem  naszą rybę także z góry- tak, aby ziemniaki zasklepiły się i stworzyły piękna skorupkę. Po kilku minutach smażenia obróćcie rybę na drugą stronę i smażcie dalej. 
Podawajcie na dowolnych warzywach, oprószone szczodrze posiekaną natką pietruszki.





czwartek, 14 listopada 2013

PIZZA Z BIAŁYM SOSEM


Musieliśmy wypróbować nowy sprzęt. Bez chwili zastanawiania padło na tę pizzę. Nasza ulubiona. Odkąd spróbowaliśmy jej wiele lat temu, a zaprzyjazniony kucharz podał przepis na sos ("przepis" to chyba zbyt wielkie słowo), robimy ją bardzo często. O wiele częściej niż klasyczną z sosem pomidorowym. Niektórzy z nas nie chcą nawet słyszeć o pizzy innej niż ta biała.
Jest o wiele bardziej kremowa, łagodniejsza niż klasyczna, aksamitna i … przepyszna.
A ile zabawy maja przy niej dzieci… Tworzą swoją, dokładają do "naszej", podkradają, chowają, uciekają. I wciąż musimy dokładać oliwek…;)

Składniki
500 g mąki pszennej
300 ml ciepłej wody
3 łyżki oliwy
30 g drożdży
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki soli
suszone zioła

sos:
1 łyżka majonezu
200 g śmietany
sól, pieprz, zioła

dodatki: (opcjonalnie)
szynka parmeńska
ser żółty
mozzarella
camembert
oliwki
pomidory
cebula
pieczarki
świeży szpinak, rukola, roszponka
świeże zioła
sól morska, pieprz tłuczony
oliwa, czosnek do wysmarowania blachy
etc ….

Przygotowanie
Drożdże rozpuśćcie w ok 100 ml ciepłej wody, dodajcie 50 g mąki, cukier, wymieszajcie i odstawcie na kilkanaście minut. Po tym czasie przesiejcie mąkę z solą i ziołami do misy, dodajcie zaczyn, oliwę, ciepłą wodę i wyróbcie ciasto (aż zacznie "odchodzić" od ręki).Przykryjcie misę ściereczką i odstawcie do wyrośnięcia ( ok 1-1,5 godziny).
W międzyczasie przygotujcie dowolne składniki na pizzę, pokrójcie szynkę, warzywa, sery. Zróbcie sos (wymieszajcie majonez ze śmietaną i przyprawami). Jeśli pieczecie na blachach, wysmarujcie blachy przekrojonym ząbkiem czosnku i oliwą.  Nagrzejcie piekarnik do 220 st.
Wyrośnięte ciasto podzielcie na trzy części. Każdą część rozwałkujcie, uformujcie dowolny kształt. Na ciasto nałóżcie sporą porcję białego sosu, posypcie lekko serem żółtym i nałóżcie dowolne składniki, posypcie solą morską, tłuczonym pieprzem i ziołami. Pieczcie do zarumienienia (ok 15-20 minut). Na upieczoną pizzę możecie nałożyć liście szpinaku, rukoli, roszponki, na co tylko macie chęć. 









Lista zakupów.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...