Po przerwie wracamy z klasyką.
Chyba każdy z nas zna to ciasto. Relikt przeszłości, przysmak PRL-u.
Przyznam szczerze- nie przepadam za tym wypiekiem. Moja rodzinka za to odwrotnie- gdyby mogli (gdybym na to pozwoliła;) )- jedliby codziennie.
Są wakacje, więc i mama jakby bardziej pobłażliwa. A co mi tam- niech mają :)
I ja może skuszę się na kawałeczek ;)
Tak tylko do kawy.
:)
Składniki
- 230 g mąki pszennej
- 250 g cukru
- 50 g kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenie
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 125 ml mleka
- 250 g masła
- 4 jaja w temperaturze pokojowej
- szczypta soli
Przygotowanie
Nagrzejcie piekarnik do 180 st., przygotujcie formę do pieczenia (prostokątna lub tortownica), wyłóżcie ją papierem do pieczenia.
Zagotujcie mleko razem z kakao i cukrem, dobrze wymieszajcie. Do gorącej masy dołóżcie masło i poczekajcie aż się rozpuści. Jeszcze raz dobrze wymieszajcie. Odstawcie do przestudzenia.
Mąkę przesiejcie, wymieszajcie z proszkiem do pieczenia, jaja rozdzielcie na białka i żółtka. Białka ubijcie ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Z masy kakaowej odlejcie ok. pół szklanki- odstawcie na bok- to będzie polewa do ciasta.
Do pozostałej masy dodajcie żółtka i ekstrakt z wanilii i dobrze zmiksujcie. Dosypcie mąkę z proszkiem, dobrze wymieszajcie. Teraz czas na ubite białka- wmieszajcie je delikatnie, najlepiej za pomocą szpatułki do ciasta.
Wymieszaną masę wlejcie do przygotowanej formy. Wstawcie do piekarnika na ok 40-45 min, pieczcie do "suchego patyczka"
Przestudzone ciasto polejcie odstawiona na bok kakaowa polewą.
I jak?
Niby nie przepadam, a jednak...
Wilgotny, mięciutki...
klasyka najlepsza!
OdpowiedzUsuń