Miało być ze śliwkami, więc jest. Oliweczka poszła do szkoły, jej życzenie jest więc dla nas niemalże rozkazem. Pomijając fakt, że tych pierwszych kilka dni września kosztowało mnie więcej nerwów, niż moja własna matura. I kosztuje nadal... Całą rodzinkę. Wszyscy jej kibicują. A ona jest taka dzielna- każdego dnia stacza walkę sama ze sobą. Powinnam codziennie piec jej kilkupiętrowy tort. A zaczynam łatwym, pysznym clafoutis...
Składniki
150 g cukru
4 jaja
50 g mielonych orzechów laskowych
2 łyżki mąki
100 ml creme fraiche (zamiennie wymieszanej śmietany kremówki ze śmietaną 22 % w stos. 2:1)
100 ml mleka
śliwki (ok 300 g ),
szczypta soli
cukier puder do posypania
Przygotowanie
Kolejne szybkie danie, najpierw więc rozgrzejcie piekarnik do 180 st, ( w termoobiegu 170 st). Przygotujcie formę do zapiekania, nasmarujcie ją masłem i oprószcie lekko mąką.
Teraz ubijcie jajka z cukrem i solą na bardzo puszystą, jasną masę ( ok 8 minut). Dosypcie mielone orzechy i mąkę, dolejcie śmietanę i mleko i wszystko wymieszajcie. W formie ułóżcie wydrylowane owoce. Zalejcie ciastem i pieczcie ok 30-40 minut.
Oczywiście możecie podawać na ciepło lub na zimno. Jeśli dotrwacie do momentu, aż ostygnie, posypcie cukrem pudrem:). Lub nie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz