Pomieszało się tej naszej zimie z jesienią, pomyliły kolory Matce Naturze. Zamiast bieli mamy szarości i brązy, zamiast całodniowych wygłupów na śniegu, szybki spacer w kaloszach i dzień z książką pod kocem. Nie, żeby narzekała, choć tęsknię za prawdziwa zimą, jesień również należy do moich ulubionych (tak, tak, mam ulubione cztery pory roku; trzy lubię na równi, czwartą trochę tylko mniej). Piękne "Księgi Jakubowe" wciągają (a niby nie mam czasu;) ), deszcz robi wyjątkową scenografię. Jak w tej sytuacji nie skusić się na kawałek pysznego ciasta?
Miękkiego, delikatnego, z chrupiącą skórką i orzeźwiającym aromatem cytryny.
Odrobina Słońca przy akompaniamencie deszczu.
Składniki
(wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej)
- 200 g mąki ryżowej
- 180 g masła
- 140 g drobnego cukru trzcinowego
- 3 jaja
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- sok i otarta skórka z jednej niewoskowanej cytryny
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii (lub ziarenka z jednej laski wanilii)
- szczypta soli
- cukier puder do posypania
Przygotowanie
Nagrzejcie piekarnik do 180 st.
Przygotujcie formę-keksówkę, wyłóżcie ją papierem.
Wyszorujcie cytrynę, sparzcie ją. Mąkę wymieszajcie z proszkiem do pieczenia.
Masło utrzyjcie z cukrem na gładką masę. Dodajcie do niej mąkę z proszkiem, jaja, startą skórkę z cytryny i wyciśnięty sok, ekstrakt z wanilii i sól. Delikatnie wymieszajcie (nie mieszajcie zbyt długo, nie chcemy zakalca:) ).
Ciasto przełóżcie do formy, wygładźcie górę. Pieczcie około 35-40 minut- do suchego patyczka.
Ideał na ciepło, na zimno również przepyszne.
Ja nie odmówię takich pyszności, szczególnie, że u mnie też deszcz...
OdpowiedzUsuń