Składniki
- 115 g masła
- 2/3 szkl mąki gryczanej
- 1/3 szkl mąki pszennej (typ 650)
- 3/4 szkl cukru
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 1/2 łyżeczki soli morskiej
- 4 białka jaj w temperaturze pokojowej
- 1 łyżka miodu
Przygotowanie
Nagrzejcie piekarnik do 200 st.
Teraz zrobimy masło palone: masło pokrójcie w kostkę i włóżcie do rondla. Roztopcie na średnim ogniu, podgrzewając do momentu, aż nabierze jasnobrązowego koloru i zacznie wydzielać orzechowy zapach. Na początku będzie trochę pryskać, kiedy woda z masła wygotuje się, pozostały tłuszcz będzie powoli się rumienił. Kiedy stanie się jasnobrązowy, zdejmijcie z ognia i odstawcie do wystudzenia.
Mąki, proszek do pieczenia, cukier i sól wymieszajcie w misce. Dodajcie do nich miód i białka i, mieszając, około 1/3 masła. Stopniowo dodajcie resztę masła wraz z przypalonymi drobinkami (nie zeskrobujcie przypalonych cząstek z dna, będzie zbyt mocno wyczuwalne, wystarczą tylko te "pływające" w maśle) i wymieszajcie do uzyskania gładkiego ciasta.
Foremki do magdalenek napełnijcie do ok 3/4 wysokości. Pieczcie przez 8-10 minut, aż środek ciasta będzie sprężysty w dotyku- nie sugerujcie się kolorem- miód i mąka gryczana nadają wypiekom dosyć ciemny kolor.
Po wyciągnięciu formy z piekarnika poczekajcie chwilę, a następnie wyciągnijcie magdalenki na kratkę i w ten sposób wystudzcie.
Dla nas najlepsze są maczane w musie z owoców, zaraz po upieczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz