Chodziły za mną już od dawna. Naprawdę nie mogłam się za nie zabrać, więc odkładałam i odkładałam...aż do dzisiaj. Jak już pisałam kilka dni temu, dzień wolny zawsze owocuje czymś smacznym. Dzisiejsze danie jest nie tylko smaczne, dla mnie jest zupełnie nowe. I wyśmienite. Nie każe mi spędzić pół dnia w kuchni, pobudza zmysły nie tylko smaku ale i węchu. Cóż mogę dodać? Spróbujcie sami, na pewno nie pożałujecie.
Danie pochodzi z książki Gennaro Contaldo i Antonio Carluccio, jest specjalnością w Rzymie i całym regionie. Przenieście się więc na chwilę razem ze mną do Włoch i pomyślmy co dobrego przyrządzimy jutro. Jakieś sugestie?
Składniki
250 ml mleka
250 ml wody
125 g semoliny lub kaszy manny
2 żółtka
ok 40 g masła
25 g parmezanu
świeżo starta gałka muszkatołowa
świeżo mielona sól i pieprz
oliwa z oliwek
Przygotowanie
Zagotujcie w garnku wodę i mleko z odrobiną soli, dodajcie semolinę (lub kaszę mannę) i gotujcie na niedużym ogniu przez 2 minuty, ciągle mieszając. Kiedy masa stanie się jednolita i gęsta odłóżcie garnek z ognia na chwilę do ostygnięcia. Wbijcie żółtka i doprawcie solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Dobrze wymieszajcie i wyłóżcie na wysmarowaną oliwą z oliwek zimną blachę. Masę rozprowadźcie równo po powierzchni na grubość około 1 cm. Kiedy wystygnie, wytnijcie szklanką krążki i układajcie w wysmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym. Układajcie jeden na drugim, jak na zdjęciach. Na wierzchu rozłóżcie resztkę masła, jeszcze raz doprawcie solą i pieprzem, posypcie startym parmezanem i jeszcze odrobiną gałki muszkatołowej. Pieczcie około 10 - 15 minut w temperaturze 190 stopni. Ja na ostatnie 5 minut zwiększyłam do 200 stopni, żeby się trochę przyrumieniło. Smakuje wyśmienicie z sosem paprykowym. Zachęcam ogromnie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz