Pogoda nie rozpieszcza nas kompletnie. Marzyłam o złotej, pięknej jesieni, a dostałam... jesień w sepii. Marzyłam o spacerach pośród liści w grubym swetrze, a uprawiam biegi pomiędzy ulewami w kaloszach i kożuchu z podpinką. A jednak cieszę się z listopada. Jesień, jak każda następna pora roku, ma w sobie tyle magii, że nie zamieniłabym ją na żadną inną. Nigdy wcześniej, ani później nie smakuje tak ciasto drożdżowe, gorący kapuśniak czy zupa gulaszowa. W żadnym innym czasie książka nie pochłania bardziej, niż wtedy, kiedy z nogami pod kocem i deszczem za oknem siedzimy podczas listopadowego wieczoru.
Przy całej jednak mej miłości do jesieni (jak do każdej innej pory roku), dziś na obiad zapragnęliśmy wiosny. Cytując wiec "wieszcza" -"mówisz-masz".
To jedno z najszybszych dań makaronowych, jakie udało mi się przygotować. Całość zajmuje zaledwie kilka minut, ale efekt powala. Zamiast listopada na talerzu mamy maj.
I czas na książkę.
Składniki
- ulubiony makaron (najlepiej pełnoziarnisty lub gryczany- w tej wersji u nas)
- średnia cukinia
- ok 250 g pomidorków koktajlowych
- 4-5 ząbków czosnku
- dwie garście wiórków parmezanu
- dwie łyżki posiekanej natki pietruszki
- ocet balsamiczny
- dobry olej/oliwa do smażenia
- dobra sól, świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie
Cukinię dokładnie umyjcie. Obieraczką do warzyw potnijcie ją na wstążki. Dobrze posólcie, posypcie świeżo zmielonym pieprzem, polejcie kilkoma łyżkami octu balsamicznego. Dobrze wymieszajcie i odstawcie na kilkanaście/kilkadziesiąt minut- niech się "przegryzie".
Czosnek obierzcie i pokrójcie na cienkie plasterki, pomidorki umyjcie i pokrójcie na połówki. Makaron ugotujcie zgodnie z przepisem na opakowaniu. W czasie gotowania makaronu rozgrzejcie na patelni olej. Wrzućcie czosnek, chwilę przesmażcie. Dodajcie pomidorki koktajlowe, smażcie 2-3 minuty. Cukinię odsączcie z zalewy i włóżcie na patelnię- smażcie tylko chwilę, aby cukinia zagrzała się, ale była nadal chrupiąca. Dołóżcie odcedzony, ugotowany makaron, posypcie częścią parmezanu i natki pietruszki, dodajcie sól i pieprz. Wymieszajcie.
Gotowy makaron od razu nakładajcie na talerze. Posypcie resztą parmezanu i natki pietruszki.
Wiosna?
uwielbiam takie proste połaczenia smaków, pychota :-)
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiamy!
Usuń