O tym, że makarony to nasza miłość, wie każdy, kto zna nas choć trochę. Możemy jeść je codziennie, pod każdą postacią. W sosach, z warzywami, owocami, twarogiem (i skwareczkami!), zupełnie bez niczego, w sałatkach, zapiekankach… Prosty, szybki i smaczny sposób na jedzenie. Ten makaron jednak, to nasz hit tego lata. Przygotowanie trwa zaledwie tyle, ile piecze się kalafior, a smak czuć jeszcze długo potem. Tak zaczęliśmy wakacje :)
Prosto i bardzo smacznie.
A tak przy okazji- pieczony kalafior nie ma sobie równych… :)
Składniki
- 500 g makaronu (u nas Bavette)
- 1 kalafior
- 6-7 ząbków czosnku
- 1 pęczek natki pietruszki
- 3 garście (lub więcej) świeżo startego parmezanu
- mały kawałek startego imbiru (opcjonalnie)
- 2 łyżki masła
- kilka łyżek dobrego oleju/oliwy
- dobra sól, świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie
Piekarnik nagrzejcie do 210 st.( z termoobiegiem). Kalafior umyjcie, podzielcie na drobne różyczki. Przygotujcie formę do pieczenia, wlejcie do niej trochę oleju. Połóżcie na nim różyczki kalafiora, polejcie resztą oleju, przemieszajcie całość, aby różyczki połączyły się z tłuszczem. Posypcie kalafior solą (ja użyłam około 1 łyżeczki soli himalajskiej) i świeżo zmielonym pieprzem. Wstawcie do piekarnika na 20-30 minut. Po kilkunastu minutach sprawdzajcie kalafior co jakiś czas, przy okazji mieszając go delikatnie w formie (aby zanadto się nie przypalił).
W czasie pieczenia kalafiora posiekajcie drobno czosnek i, osobno, natkę pietruszki. Zetrzyjcie parmezan i, jeśli dodajecie, imbir. Ugotujcie makaron zgodnie ze wskazówkami zawartymi na opakowaniu. Kiedy makaron będzie się gotował, rozgrzejcie na patelni masło i, uważając, aby się nie przypalił, przysmażcie na nim czosnek. Do czosnku z masłem dodajcie ugotowany makaron, posypcie natką pietruszki, parmezanem, (startym imbirem) i upieczonymi różyczkami kalafiora. Przemieszajcie całość i podawajcie od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz