W Szczecinie śniegu jak na receptę. W poszukiwaniu zimy udaliśmy się więc na zasypaną Lubelszczyznę. Przepiękne okolice Zamościa przywitały nas serdecznie, choć niezbyt gorąco. Zima, śnieg, zaspy i oblodzenie tworzące przedziwne instalacje. Tego nam brakowało!
Jak na prawdziwych ludzi zimy więc przystało, nasze życie musiało zostać naznaczone śniegiem. Zbudowaliśmy igloo, przygotowaliśmy kuchnię polową- w razie ataku.
Pierwsze danie z zimowej kuchni?
- najlepsze na świecie jaja od oblodzonej nieco białej kury.
Doświadczenia?
- poparzony język najlepiej leczy biały (!) snieg ;)
Gorące pozdrowienia z pięknej Lubelszczyzny.
P.S. Jutro też coś ugotujemy;)
Jejku, jakie super igloo! Też mieliśmy takie zbudować na Sylwestra, ale jakoś pogoda nie dopisała. Zazdroszczę :) I czekam na przepisy :)
OdpowiedzUsuńPostaramy się coś wymyśleć;)
UsuńJeeeejku jakie świetne igloo!!! Na widok tych wszystkich pięknych zdjęć aż dech w piersiach mi zaparło aaaah !
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiamy.
UsuńFajna zabawa :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń