Uwielbiam zapach świeżego pieczywa. Ciężko jest mi przejść obojętnie obok piekarni - to chyba jakiś rodzaj nałogu. I choć podobno z nałogu nigdy nie da się wyleczyć, mój został jakoś pokonany. A to za sprawą domowych wypieków. Wspaniały zapach roznosi się po całym mieszkaniu i co najważniejsze, tak zdrowego chleba nie znajdę w żadnej piekarni. Wy także! ;)
Składniki
- 290 ml przegotowanej wody
- 200 g mąki żytniej pełnoziarnistej
- 220 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 50 g mieszanki słonecznika, zmielonego siemienia lnianego i otrębów
- 140 g zakwasu żytniego
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki soli himalajskiej (lub 1,5 łyżeczki zwykłej)
- 1,5 łyżeczki cukru
- garść pestek z dyni do posypania
Przygotowanie
Ja swój chleb piekłam w automacie. Jeśli i Wy posiadacie takie ułatwienie, wlejcie do maszyny wodę, oliwę i zakwas, wsypcie sól i cukier. Wymieszajcie. Mąki i ziarna połączcie ze sobą w oddzielnej misce, następnie wsypcie do formy. Ponieważ mój zakwas jest dość młody, dodałam ok pół łyżeczki drożdży instant. Nastawcie maszynę na program podstawowy. Po drugim mieszaniu wyłączcie ją i pozostawcie na 4 - 7 godzin, ale nie otwierajcie pokrywy. Posmarujcie po tym czasie wyrośnięty chleb wodą, posypcie pestkami dyni i nastawcie program "pieczenie". Po godzinie chleb gotowy :)
Przepis wykorzystałam ze strony www.chleby.info, lekko zmodyfikowałam i powiem, że wyszedł wspaniale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz