Kilka dni nas nie było ( blogiem opiekowała się w tym czasie tylko jedna Siostra).Trafiła się możliwość czterodniowego wyjazdu do przepięknego, małego Miasteczka z Duszą. Dzieciaczki zostawiliśmy ze wspaniałą Babcią i pojechaliśmy. Sami.
Mieliśmy wypocząć. Wyspać się. Nadrobić zaległości książkowe (spakowałam trzy, które czekały leżąc na nocnej szafce na swoją kolej). Mieliśmy podziwiać urocze widoczki, napawając się spokojem. Mieliśmy chodzić brukowanymi uliczkami wzdłuż wąskich kanałów, siedzieć w kawiarenkach i patrzeć na wodę, wieczorami jezdzić na rolkach, chodzić na spacery.
Pogoda była niemal wymarzona (wciąż nie chce mi się wierzyć, że w pazdzierniku wieczory mogą być tak ciepłe).
I to wszystko było. Było pięknie, spokojnie, z książek została mi do przeczytania jeszcze połowa ostatniej. Wypoczęliśmy?
Jak tu wypocząć, kiedy nie słychać było szumu naszych łobuzów? Zasypialiśmy w ciszy i budziliśmy się w ciszy. Nikt nas nie wołał, nie ciągnął, nie wymyślał wciąż czegoś nowego. Nikt nas nie zasypywał gradem pytań, nie wymyślał podstępów, nie chichotał.
Nie mogliśmy doczekać się powrotu do domu.
Kiedyś w jednym z rodzinnych wywiadów przeczytałam, że najgorszym urlopem był ten bez dzieci.
To prawda.
To były przyjemne cztery dni. Ale najpiękniejszy czas zaczął się po powrocie do domu.
- ok 200-250 g makaronu (u nas maccheroni)
- 1 puszka krojonych pomidorów lub kilka świeżych, pozbawionych pestek
- ok 10 szt suszonych pomidorów pokrojonych na paseczki
- 2 posiekane cebule
- 3-4 ząbki czosnku (my częściej dajemy 1 łyżkę chimichurri ), również posiekane
- garść posiekanej natki pietruszki
- pół szklanki czarnych oliwek
- pół szklanki białego wina wytrawnego
- 0,5-1 łyżeczki cukru (jeśli pomidory są zbyt mało słodkie)
- ok 150 g fety
- 2 garście świeżo startego parmezanu
- olej/oliwa z suszonych pomidorów
- sól, pieprz, ulubione zioła (u nas bazylia cytrynowa)
Przygotowanie
Makaron ugotujcie (oczywiście al dente) zgodnie z przepisem na opakowaniu, zostawiając w kubku nieco wody z gotowania. Do rondla wlejcie olej z suszonych pomidorów, rozgrzejcie go. Kiedy będzie już gorący, wrzućcie posiekaną cebulę i czosnek, smażcie dosyć długo, aż cebula zrobi się miękka i słodka (my bardzo często zamiast dodawać czosnek, dodajemy pod koniec gotowania 1 (albo więcej) łyżkę naszego ulubionego sosu chimichurri - dodajemy go zresztą do bardzo wielu potraw, zup, sosów, zapiekanek, etc). Dorzućcie pokroje pomidory (z puszki lub świeże oraz suszone),wymieszajcie, wlejcie wino, trochę pozostawionej wody po gotowaniu makaronu (jeśli sos jest zbyt gęsty) i smażcie przez kilka minut. Teraz spróbujcie- ten sos powinien być dosyć słodki, więc jeśli pomidory nie należą do najsłodszych, wsypcie cukier, doprawcie solą, pieprzem i ziołami, wrzućcie oliwki, wymieszajcie.
Piekarnik nagrzejcie do 220 st, najlepiej z górną grzałką. Makaron wymieszajcie z sosem i pokruszonym serem feta. Przełóżcie do formy do zapiekania, posypcie startym parmezanem.
Pieczcie 10-15 minut , do złotej skórki z roztopionego parmezanu.
Czasem ten makaron jemy sam, jako zapiekankę, czasem z lekką sałatką i kawałkiem mięsa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz