Ze wstydem muszę przyznać, że zawsze je kupowaliśmy. Nie wiem skąd nabrałam przekonania, że zrobienie tortilli w domu pochłania bardzo dużo czasu. A ponieważ uwielbiamy tortille w różnych wydaniach (muszę umieścić tutaj kilka naszych ulubionych przepisów), kupowaliśmy je naprawdę często i śmiało mogę napisać, że zawsze mamy (mieliśmy) je w domu.
Mamy remont, rzadko publikujemy coś na blogu- za co przepraszam ogromnie. Jeszcze rzadziej wymykamy się z domu po zakupy, stąd i zapasy skurczyły się do minimum. Dziś pojawił się problem przed kolacją- odważnie więc postanowiłam: robię tortille. SAMA. No dobrze, nie sama, bo Oliwka i Tymek dzielnie wałkowali.
Teraz już wiem: nigdy więcej nie kupię gotowych, nafaszerowanych różnymi substancjami tortilli.
A jednak remonty są potrzebne.
Składniki
(na 8 sztuk)
2 szkl mąki pszennej (użyłam typu 500)
160 ml bardzo gorącej wody
niecała łyżeczka soli
2 łyżki oliwy
Przygotowanie
Przesiejcie mąkę do miski i wymieszajcie ją z solą. Dolejcie gorącej (kilka minut po zagotowaniu) wody i dokładnie wymieszajcie, najpierw drewnianą łyżką, a pózniej zagniećcie rękami. Dolejcie oliwy i przez kilka minut wyrabiajcie- ciasto będzie (cieplutkie ;)) przyjemnie elastyczne. Pozostawcie zagniecione ciasto w misce, przykryjcie ją ściereczką i pozostawcie na około 15-20 minut.
Po tym czasie podzielcie ciasto na osiem części. Z każdej uformujcie kuleczkę i rozwałkujcie ją cienko. Kładzcie na rozgrzanej, suchej patelni i smażcie przez około pół minuty każdą stronę - im dłużej tortilla pozostanie na patelni, tym bardziej chrupiąca będzie. Będą robiły się na niej podczas smażenia pęcherze, ale tak właśnie ma być- to cały jej urok. Gotowe.
Jedzcie z czym tylko chcecie- przysmażony kurczak, świeże warzywa, pyszny sos- (czosnkowy ?).
Cała filozofia.
domowe najlepsze:)
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńPrzyznam, że też jakoś nie było odwagi do domowej tortilli, a czas najwyższy spróbować:)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę bardzo proste. A ile potem satysfakcji...;)
Usuń