Tłusty czwartek uwielbiam, jednak ilości oleju jakie pochłaniamy tego dnia bez końca napawają mnie przerażeniem. Postanowiłam, że w tym roku trochę zawalczę o zdrowie i wyrzuty sumienia. Spróbowałam i powiem, że w moim domu chrust z oleju przestaje istnieć :)
Składniki
- 1,5 szklanki mąki tortowej
- 4 żółtka
- 3 łyżki śmietany 18%
- 45 gram miękkiego masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- cukier puder do posypania
Przygotowanie
Mąkę przesiejcie przez sito, dodajcie szczyptę soli, proszek do pieczenia, żółtka, śmietanę, oraz masło. Składniki dokładnie połączcie i zagniećcie ciasto. Owińcie w folię i włóżcie do lodówki na godzinę. Po tym czasie cienko rozwałkujcie ciasto. Wytnijcie paski i ponacinajcie je na środku. Przeplatajcie każdy kawałek przez środek. Rozłóżcie faworki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczcie w temperaturze 180 stopni z termoobiegiem przez około 10 minut. Od razu po wyciągnięciu posypcie cukrem pudrem. Prawda, że pyszne?
Za tradycyjnymi faworkami smażonymi za bardzo nie przepadam, bo są dla mnie za tłuste, ale takimi pieczonymi z pewnością bym nie pogardziła:) Wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, muszę koniecznie wypróbować...
OdpowiedzUsuń