Ochłodziło się. I to znacznie.
Dla mnie teraz czas idealny- niezbyt gorąco, wiosna dokoła, w ogródku pojawiły się pierwsze owoce.
Dzieciaczki niczym nie hamowane (upałów też nie lubią) cały wolny czas spędzają na powietrzu. Zapiekanki są więc jak najbardziej na miejscu. A kiedy jeszcze pachną świeże truskawki…
Ten deser jest naprawdę niebem w gębie.
Składniki
ok 150 g (kilka kromek) pieczywa (my używamy zwykle pozostałości po cieście drożdżowym )
masło do posmarowania tych kromek + masło do wysmarowania formy
sos custard:
2 jaja
2 żółtka
ok 30-40 g cukru
300 ml mleka
300 ml śmietanki kremówki
4-5 łyżek likieru Baileys
garść truskawek
cukier trzcinowy do posypania
opcjonalnie kilka kropel likieru do skropienia zapiekanki przed podaniem
Przygotowanie
Wysmarujcie masłem formę do zapiekania. Chleb lub kawałki ciasta posmarujcie masłem i poukładajcie w formie w dowolny sposób. Przygotujcie sos custard: ubijcie na gładką masę żółtka, jaja i cukier, dalej ubijając dodajcie mleko, śmietanę i likier. Sosem zalejcie kawałki pieczywa, dociśnijcie i pozwólcie im nasiąknąć przez około pół godziny.
W tym czasie nagrzejcie piekarnik do 180 st. Truskawki umyjcie, pokrójcie w plastry. Ułóżcie na kawałkach ciasta, niech stworzą całą górną warstwę, posypcie cukrem trzcinowym i zapieczcie przez około 40-50 minut. Najlepiej pieczcie w kąpieli wodnej- wtedy sos nie powinien się zwarzyć - formę z puddingiem wstawcie do brytfanki wypełnionej do połowy wysokości formy wrzątkiem.
Po upieczeniu poczekajcie około kwadransa - custard stężeje i zapiekanka będzie dobrze się kroić.
Najlepszy na ciepło- nie wiem niestety jak smakuje na zimno- u nas jeszcze nie doczekał schłodzenia:). Możecie, już na talerzach, skropić go odrobiną Baileys'a.
Inspirowałam się przepisem Gordona Ramsay'a
bardzo lubię puddingi a ten wygląda wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńa smakuje… rajsko;)
Usuń