Pierwsza w tym sezonie burza za nami.
Nie mogliśmy oderwać wzroku od nieba, rozbłyskującego co kilka chwil siatką zygzaków- przerażeni i jednocześnie zafascynowani majestatem natury. Tak piękne, jak niebezpieczne. Za każdym razem podczas burzy czuję to samo, strach połączony z podziwem, ciekawość i przerażenie. Czekam, kiedy nadejdzie, ale boję się, kiedy już przyjedzie.
Inaczej przeżywam ją kiedy siedzę w bezpiecznym domu, ale zupełnie co innego myślę, kiedy spotka mnie gdzieś "po drodze".
Burza wywołuje we mnie odczucia podobne do gór- kocham je miłością absolutną, ale będąc w nich odczuwam ogromny strach. Jesteśmy tacy mali.
Dzisiejsze przedstawienie mieliśmy szczęście oglądać siedząc w domu. Po burzy, po deszczu (trochę jak w życiu ;)) wyszło przepiękne Słońce. I pojawiła się tęcza :). Siedzieliśmy nadal zaczarowani.
To ciasto jest niepozorne. Nawet "nie wygląda", choć jest pięknie popękane. Za to smakuje bardzo. Dobre czekoladowe ciasto z wyrazną nutą pomarańczy. Z kapką śmietany-ideał.
Składniki
100 g dobrej gorzkiej czekolady
125 g masła
150 g cukru
3 jaja
300 g konfitury z pomarańczy (ze skórką)
150 g mąki pszennej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
Przygotowanie
Przygotujcie niewielką tortownicę (najlepiej 20 cm), wyłóżcie ją papierem lub wysmarujcie masłem. Nagrzejcie piekarnik do 180 st. W większym rondlu roztopcie masło, dodajcie połamaną czekoladę i poczekajcie aż się roztopi. Wymieszajcie ją z masłem na gładką masę. Do rondla dodajcie konfiturę, rozmącone wcześniej jaja, cukier i szczyptę soli, wymieszajcie dokładnie. Teraz porcjami dodawajcie wcześniej wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną, przesianą mąkę. Połączcie wszystkie składniki i wylejcie ciasto do formy.
Pieczcie ok 45-55 minut- do suchego patyczka.
Idealne z kwaśną śmietaną lub creme fraiche.
wygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuń